Witajcie na nowej odsłonie mojego bloga!

Będę tutaj dzielić się z Wami, wszystkim tym co wiem o biznesie. A doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności mam 17 lat, zatem nazbiera się tego tutaj dość sporo! Właśnie chcę opublikować pierwszy wpis i pomyślałam, że najlepiej przedstawię się kim jestem, co robię i dla kogo będzie ten właśnie blog poprzez wstęp z mojej świeżo wydanej książki  “Skąd się bierze sukces w biznesie”

Lubicie bajki? Ja bardzo lubię i chętnie Wam opowiem, jak bajka stała się rzeczywistością i Dlaczego warto marzyć!

A o czym marzyć? Oczywiście o własnym biznesie, bo o tym będzie przecież mowa na tym blogu 🙂  Dawno, dawno temu… A właściwie nie tak dawno, bo dokładnie 5 lat temu, całkiem zwyczajna kobietamiała marzenie. Chciała stworzyć relacyjną i bezpieczną przestrzeń dla kreatywnych i przedsiębiorczych kobiet. Przestrzeń, w której już żadna kobieta, która otworzy swój biznes, nie będzie czuła się sama. Za to będzie mogła liczyć na wsparcie, motywację, uczyć się oraz promować swój biznes, który wyrósł z jej marzeń i pasji. Pokazać go światu, jak najcenniejszy skarb i zbierać plony swoich działań.

A skąd się wzięło takie marzenie? Od zawsze fascynowała się przedsiębiorczością i zaradnością kobiet.

Z wypiekami na twarzy oglądała sobotnie wydanie TVN, gdzie przedstawiano ciekawe biznesy kobiet, które odniosły realny sukces. Po cichu prosiła, aby w końcu zdarzył się cud i w jej głowie również zrodził się pomysł i odpowiedź na pytanie – „co ja właściwie chciałabym robić w życiu?”. Wstyd przyznać, ale nie wiedziała! Tak! Mając wtedy 35 lat, nie wiedziała! Co jest jej pasją i jak chciałaby się realizować. Miała już trochę biznesów, bo zawsze była tylko „na swoim”, ale zmieniała pomysły, jak rękawiczki. Bo żaden nie był spełnieniem jej marzeń. Może wydawać się to smutne, ale jej jakoś szczególnie to nie smuciło.

Postanowiła, że jeśli sama nie wie, co chce robić w życiu, to wesprze mocno te, które to wiedzą, ale brakuje im odwagi oraz motywacji, aby pokazać się światu!

Przecież marzenia są po to, aby je realizować. Odważyła się! Zrobiła krok do przodu, przekraczając swoją„strefę komfortu”, bo „strefa możliwości” tak ją wołała, aż gdzieś w środku ją to bolało. Z takim bólem nie da się walczyć. Trzeba go pokonać i już! Długo się nie zastanawiając, zorganizowała nieśmiało swoje pierwsze, kameralne spotkanie kobiet biznesu. Jejku, co to było za spotkanie! Kawa nigdy już nie smakowała, jak wtedy. Nigdy już później ta energia, motywacja i dawka inspiracji nie uderzyła jej do głowy, tak jak wtedy! To był szampan,mohito oraz martini w jednym. Wstrząśnięte, nie mieszane. Bo tak smakuje realizacja marzeń. A ona właśnie realizowała największe z nich.

Tak minęło 6 lat. Nie zawsze było różowo, nie zawsze szklanka była do połowy pełna. Ale kobieta z konsekwencją zawsze pilnowała, żeby ją dolewać do pełna! Tak dla pewności, że nigdy jej nie zabraknie motywacji, odwagi i siły dla tych, które jej aktualnie potrzebują. Marzenia mają to do siebie, że jeśli je pielęgnujemy i odpowiednio karmimy, wzrastają.

A kobieta cierpliwie karmiła swoje marzenia pasją innych kobiet.

Kiedy trzeba było, wyrywała chwasty, które stawały na jej drodze,a kiedy widziała, jak pięknie wzrastają i wydają owoce, zapragnęła czegoś więcej. Czegoś więcej dla tych, które na jej oczach wzrastały, bo widziała efekt i sens swoich działań. Ich sukcesy, były jej sukcesami, a ich porażki, jej zmartwieniem.

I tak dzisiaj owa kobieta, aby wznieść biznesy kobiet na coraz wyższe poziomy, wspiera i uczy je biznesu poprzez „Szkołę Kreacji Biznesu”.

Aby jeszcze lepiej wesprzeć ich działania i dać im szansę na promocję. W ramach Strefy Kobiet Biznesu tworzy wydarzenia: „Galę Kobiecych Inspiracji – od pasji do sukcesu”, „Telewizję internetową na żywo SKB”. Tym samym zachęca wszystkie kobiety, które mają marzenia, do działania ze wszystkich sił, aby te marzenia zrealizować. Bo marzenia się nie spełniają, marzenia trzeba spełniać samemu! A wraz ze wspierającą społecznością jest przecież łatwiej, czyż nie?

Teraz czas na konkrety. Bo życie to nie bajka. Biznes tym bardziej nią nie jest. Jak powiadają w jednym kabarecie, skoro chciałaś rycerza na białym rumaku, to ogarniaj teraz stajnię!

Czyli po bajce następuje chwila grozy, ale nie wiem czy lubicie horrory? Jeśli tak, to przeczytajcie tę część ku przestrodze, aby nie kusiło Was wybieranie drogi, do której celu z pewnością nie chcecie dotrzeć, bo moje drogie…Własny biznes to jest wojna! Przetrwają tylko najlepsze i najwytrwalsze. Bez kompromisów, klepania po pleckach i L-4, gdy tylko przyjdzie Ci ochota odpocząć. Czasem jest łatwo, zawsze ciężko. Niestety nie płacą „czy się stoi, czy się leży”. Jak się nie wykażesz we współpracy, rezygnują z Ciebie bez mrugnięcia okiem i nie ma się komu poskarżyć. Nie ma pracodawcy, na którego mogłaś wcześniej się dąsać, oskarżać o wszystkie porażki i niepowodzenia. Sądu Pracy też nie obchodzi to, że Ci odmówili. Teraz sama przed sobą odpowiadasz za swoją pracę, postępy lub ich brak.

Wychodzenie ze strefy komfortu, staje się chlebem powszednim. Ustawiczny rozwój łykasz na śniadanie wraz z witaminami.

Nie idziesz do przodu, wypadasz z gry! Konkurencja z pewnością dba starannie o swoją firmę. Nieustannie się rozwija, ulepsza swoją ofertę i pilnuje, żeby doznania klienta były, jak najlepsze po zetknięciu się z ich ofertą. A czy Ty o tym kiedykolwiek myślałaś? Że tak naprawdę nie powinnaś się martwić o to, że konkurencja oferuje to samo 20% taniej, ale że doznania, które może wraz z produktem bądź usługą zaoferować, są o niebo lepsze, niż Ty mogłaś zapewnić? I jeszcze jedno Ci powiem! Jest krew, pot i łzy! Nieprzespane noce, dopinanie spraw na ostatni guzik, aby w końcu po paru miesiącach odebrać swoją nagrodę w postaci: rozwoju firmy, gratyfikacji finansowej oraz uznania świata!

Zależy, na którym etapie jesteś. A czasem, mimo tych miesięcy pracy, nie dostajemy nic…

I jeśli tak się dzieje, to przysięgnij na swoją matkę, klepiąc się przy tym w pierś!

– Czy na pewno zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy, aby osiągnąć sukces?

– Czy pracowałaś nad sobą i swoim rozwojem?

– Zdobywałaś wiedzę od bardziej doświadczonych?

– I o zgrozo, uczęszczałaś na spotkania biznesowe, które uznawałaś za zmarnowany czas?

Mam wymieniać dalej? Jeszcze dużo tego zostało,co mogłaś zrobić, a być może nie zrobiłaś…

Pamiętaj, jaka praca taki efekt. Dawno przestałam wierzyć, że super pomysły na biznes przyniesie mi św. Mikołaj pod choinkę, a zlecenia będą spadać z nieba, jak płatki śniegu.

Wierzę za to w potęgę nawyku, systematyczność, konsekwencję oraz w to, że opóźnianie wszystkiego w czasie, prędzej czy później doprowadzi mnie do zguby. Nie śmiej się! Twojej zguby też, dlatego weź się do roboty, i to zaraz! A czy przypadkiem dziś, znowu nie przełożyłaś ważnej sprawy związanej z Twoim biznesem na kiedyś tam?

Przecież na dworze tak zimno, pada i ogólnie jest okropnie! Jeszcze tydzień, jeszcze miesiąc, a najpóźniej do wiosny się za to weźmiesz na pewno! Słowo honoru! Powstanie taki plan, że konkurencja będzie trzęsła portkami ze strachu, że ich wszystkich wygryziesz! A ja Ci na to odpowiem, że ważne jest to, co zrobisz dzisiaj. Nie jutro, nie pojutrze, tylko dzisiaj! Co zrobisz, żeby być chociaż o krok bliżej do odkrycia siebie, realizacji swoich marzeń oraz pasji. Naprawdę martwię się o Ciebie! Boję się, że jak już dziś nie zawalczysz o swoje życie, przegrasz bitwę, którą zwą życiem z pasją. I pogodzisz się, że to jedno życie, które masz – wielki dar nie każdemu dany, spędzisz na kanapie, z paczką chipsów i pilotem. Smutna, zrezygnowana, może samotna…Wiesz co? Założę się, że znasz wszystkie seriale począwszy od TVN do POLSATU. I gdy mi znów zaczniesz zazdrościć, że coś robię, że działam, może nawet pomyślisz: „ta to po prostu ma szczęście, niektórym tylko się udaje!”.

To ja Ci odpowiem wtedy, tak, tylko niektórym się udaje! Na pewno tym, którzy akurat wychodzą kolejny raz ze swojej strefy komfortu!

Pokonują swoje ograniczenia, gdy Ty może w tym czasie oglądasz ckliwy serial, bądź lajkujesz setne zdjęcie na tablicy znajomych z Facebook’a. Za sukcesem wielkich biznesów, nie stoi naprawdę nic odkrywczego i magicznego. Jasny, konkretny cel, konsekwencja w działaniu i konkretne nawyki, które to wszystko umożliwiają. Oto cały ich sekret. Kobieto do boju! Własny biznes to jest wojna i przetrwają tylko najlepsze!